Czy sen polifazowy to dobre rozwiązanie dla zdrowia?
Siedząc w biurze, z kubkiem zimnej kawy w dłoni, zastanawiasz się nad swoim snem. Odkąd pamiętasz, nocne wędrówki po świecie marzeń są jedną z najmniej przyjemnych częścią dnia. Na dodatek śniadanie przypomina bardziej bój o przetrwanie niż relaksujący posiłek. Czyżby sen polifazowy mógł być odpowiedzią na twoje problemy? Czas się temu przyjrzeć.
Czym jest sen polifazowy?
Sen polifazowy to nieco ekscentryczna forma snu, która polega na rozdzieleniu czasu snu na kilka krótszych epizodów w ciągu dnia. W odróżnieniu od tradycyjnego snu monofazowego – czyli spania przez całą noc – sen polifazowy przypomina stary sposób organizacji pracy: krótko i intensywnie. W teorii brzmi to świetnie, zwłaszcza gdy dni są za krótkie, a ambicje za wielkie.
Wszyscy znamy te chwile frustracji, kiedy nadmiar obowiązków staje się przytłaczający. Gdybym miał złotówkę za każdym razem, gdy ktoś opowiada mi o swoich nieskończonych zadaniach do wykonania… Mówiąc krótko: życie to nie gra komputerowa, ale spróbujmy podejść do tematu z przymrużeniem oka.
Osobiste doświadczenie
Kiedyś także byłem głęboko zatopiony w wirze pracy i nauki. Nieprzespane noce stały się normą; wspomnienia ze studiów przypominają bardziej filmy akcji niż sielankowe chwile młodości. Pewnego dnia natrafiłem na temat snu polifazowego i pomyślałem: „Dlaczego nie spróbować?”
Początkowo było zabawnie – próbowałem dostosować harmonogram do modelu Everyman czy Dymaxion (kto wymyśla takie nazwy?!). Zamiast czuć się jak superbohater, skończyłem jako nieprzytomny zombie podczas wykładów. Ale zmarnowany czas można odebrać jako lekcję życia; znacznie ważniejsza jest równowaga między snem a codziennymi obowiązkami.
Korzyści czy pułapki?
Rozważając sen polifazowy, warto spojrzeć na korzyści oraz ewentualne pułapki tego stylu życia. Z pewnością jego zwolennicy chwalą sobie zwiększoną produktywność i większą ilość wolnego czasu na pasje czy hobby. Tak, poranny jogging lub czytanie książek zamiast obijania się przed ekranem telewizora wydają się kuszące.
Niemniej jednak trzeba pamiętać o zdrowiu psychicznym oraz fizycznym. Spanie przez kilka krótszych okresów może prowadzić do chronicznego zmęczenia oraz problemów z koncentracją. Jako osoba, która kiedyś błąkała się po labiryncie różnych metod spania (sprawdźcie Youtube!), wiem doskonale jak niebezpieczne może być to odkrywanie alternatywnych dróg do efektywności.
A co na to nauka?
Naukowcy i eksperci mają mieszane opinie na temat snu polifazowego. Rzeczywiście są badania sugerujące pewne korzyści płynące z tej praktyki, jednak wielu specjalistów ostrzega przed długotrwałym stosowaniem takiego schematu bez dokładnych badań nad jego wpływem na zdrowie psychiczne i fizyczne.
Dla mnie osobiście kluczem okazało się znalezienie własnego rytmu snu – czasami potrzebowałem więcej niż 20 minut drzemki! Pomyślcie tylko o tym: biorąc pod uwagę nasze dzisiejsze tempo życia i stres związany z pracą czy życiem osobistym — pozostanie elastycznym w tej kwestii wydaje się sensowne.
Czy warto spróbować?
Kiedy mówimy o śnie polifazowym jako rozwiązaniu problemów ze snem lub produktywnością w pracy, wszystko sprowadza się do indywidualnych preferencji oraz stylu życia. Jeśli czujesz chęć odkrywania nowych metod i wyzwań – czemu nie? Pamiętaj jednak o zachowaniu umiaru; nikt jeszcze nie zdobył świata bez odpowiedniej dawki wypoczynku!
Moja podróż była pełna wzlotów i upadków; czasem myślałem sobie „dlaczego ja?”. Ale jeśli masz ochotę eksperymentować ze snem polifazowym, podejdź do tego z otwartym umysłem — może odkryjesz coś ciekawego? A jeśli wszystko zawiedzie… cóż… zawsze możesz wrócić do przytulnej poduszki!